W Wielkiej Brytanii żyje się lepiej albo jeszcze lepiej

Bardzo dużo osób na emigracji osiągnęło sukces. Spełniło marzenia. Część osób utknęła w miejscach, w których zwyczajnie pracują od rana do wieczora bez specjalnej perspektywy czy to awansu czy poprawy jakości życia – choć to życie, generalnie, i tak jest lepsze niż to, które oferuje Polska – to moja opinia. Myślę, że każdy ma swój rozum, doświadczenie i nie potrzebuje mądrości jakiegoś doradcy ubezpieczeniowego. Z pokorą podchodzę do życia, z szacunkiem dla każdego człowieka, nieważne jakiej narodowości, wyznania religijnego, koloru skóry czy orientacji seksualnej. Jestem człowiekiem wielkiej otwartości i tolerancji. W życiu kieruję się złotą regułą etyczną czyli zasadą wzajemności „traktuj innych tak, jak ty byś chciał być traktowany” a także „Czego nie narzucasz sobie, nie narzucaj i innym”.

Z Damianem Bilińskim, o życiu i emigracji rozmawia Jolanta Jakacka

Dalsza część tekstu
pod materiałem naszej reklamy:

Jolanta Jakacka: Skąd Pan pochodzi?

Urodziłem się w Żaganiu i choć mieszkałem w kilku miejscach, to Wieruszów, w którym spędziłem większość życia, ukształtował mnie jako dorosłego człowieka. Klimat małego miasteczka, miejsc i wspaniałych ludzi, którzy wciąż tam mieszkają. Innych już nie ma.

JK.: Co spowodowało, że zdecydował się Pan na emigrację i od jak dawna nie mieszka Pan w Polsce?

Na emigrację największy wpływ miała sytuacja polityczno -gospodarcza. Bezrobocie w mojej okolicy wynosiło blisko 20 proc. Wówczas rządził Jarosław Kaczyński, ten sam „emerytowany zbawca narodu”, który dzieli Polaków, na lepszych i gorszych, a który dziś zasiada w ławie w komisji śledczej jako świadek – dodajmy z demencją. Miejmy nadzieję, że w końcu dopadnie go „Prawo i Sprawiedliwość”.  Gdy słyszę określonych polityków wypowiadających się na temat emigracji Polaków za granicę, w tym do Wielkiej Brytanii, bierze mnie autentyczna złość. Polacy, w tym również Ja, wyjechali, bo mieli taką możliwość. Kropka. To otwarcie granic Unii Europejskiej spowodowało masową emigrację. I słusznie. Niestety, dziś słyszę od wielu emigrantów właśnie, jaka ta Unia nie dobra, jaka absurdalna, jak ona uciska zwykłego człowieka, odbiera wolność, samochody, gotówkę, narzuca ideologię LGBT, zabija nienarodzone dzieci, a do naszych domów siłą zaprasza emigrantów z innego obcego nam świata. Koszmar! Tyle że to nie prawda. Chciałbym przypomnieć, że to dzięki Unii właśnie, możemy realizować marzenia, mniejsze i większe, których wówczas nie bylibyśmy w stanie realizować w swojej ojczyźnie. Za chwilę wybory. Nie zmarnujmy tej okazji aby Unii Europejskiej powiedzieć TAK – jestem Europejczykiem. Wyemigrowałem, bo miałem taką możliwość a także z powodu zaściankowości i duszności jaka panowała w Polsce w związku nieudolnymi działaniami polityków. Panująca wówczas atmosfera była zwyczajnie nie do zniesienia. Kuszony emigracją byłem (nielegalnie) jeszcze w trakcie studiowania, ale finalnie zdecydowałem się wyjechać (legalnie) w 2006 roku. Czyli to już 18 lat! 

JK.: Czy na obczyźnie, Pana zdaniem, żyje się lepiej?

Każdy jest kowalem swojego losu. Bardzo dużo osób na emigracji poradziło sobie z wyzwaniami – tych nie będę wymieniał bowiem wiemy co oznacza aklimatyzacja i trudne początki na zupełnie obcym terenie. Wiele osób spełniło marzenia, założyło rodziny, otworzyło biznesy, rozwija się na bardzo wielu płaszczyznach. Są wspaniałymi otwartymi ludźmi, otwartymi na wyzwania na miarę XXI wieku. Oczywiście jest określona grupa osób, która z jakiegoś powodu utknęła w miejscach, w których zwyczajnie pracują od rana do wieczora bez specjalnej perspektywy czy to awansu czy poprawy jakości życia – choć to życie, generalnie, i tak jest lepsze niż to, które oferuje Polska – to moja opinia. Z racji wykonywanego zawodu rozmawiam niemal codziennie z Polakami w Wielkiej Brytanii, i choć trafiają się osoby gotowe opuścić UK, to zdecydowanie większość ani myśli wracać. Osobiście nie zamieniłbym Szkocji na żaden inny kraj. Gdyby jeszcze mniej padało a słońce świeciło częściej niż tylko na Dzień Dziecka, byłoby naprawdę bosko. Odpowiadając krótko na pytanie: na obczyźnie żyje się lepiej albo jeszcze lepiej.

JK.: A czy znalazł Pan tutaj to, czego brakowało Panu w Polsce, czy też o emigracji zadecydowały zupełnie inne czynniki?

Wyjeżdżając do Edynburga plan był jeden: zorganizować życie w taki sposób, aby dla dziecka było to najlepsze miejsce do życia właśnie; edukacja, otwartość, tolerancja, różnorodność kulturowa, ogromne możliwości rozwoju osobistego jak również, nomen omen, dystans. Róża, mając dziś 19 lat, doskonale rozumie co autor „dystansu” miał na myśli. Podsumowując, spełnia się moje emigracyjne marzenie: siwieje wraz z żoną od 20 lat, ale siwiejemy pięknie, szczęściem dziecka.

Jakie inne czynniki zdecydowały o emigracji? Jak już wcześniej wspomniałem „Polska duszność”. Przez 7 lat byłem w Polsce, wraz z żoną i przyjaciółmi wydawcą lokalnego tygodnika, sprzedawanego w kioskach ruchu; gazeta pachniała świeżym drukiem, ludzie w parkach, na ławkach, czytali nasz tygodnik, który poruszał lokalne tematy – tematy mniej lub bardziej ważne, istotne a nawet takie, które średnio podobały się ówczesnym włodarzom miasta. Byłem dziennikarzem, grafikiem, składałem gazetę, fotografowałem lokalne zdarzenia od koncertów po wypadki drogowe – śmiertelne. Ostatecznie po wielu latach gazeta upadła. Czynników zamknięcia tytułu, było więcej niż tylko ekonomiczny. Doświadczenie dość bolesne. Postanowiłem wyprowadzić się na „koniec świata”. Spakowałem walizkę, o 22:00 pocałowałem żonę i śpiącą w łóżeczku córkę. Wczesnym ranem chodziłem już po Szkockiej ziemi.

JK.: Jaki zawód wykonuje Pan na obczyźnie?

W 2006 roku, a konkretnie we wrześniu, zaczęło się dość sensacyjnie. Otrzymałem pracę na planie filmowym w Edynburgu. No dobrze, to nie była praca marzeń. Stałem przez kilka dni pod jakimś murem i ochraniałem wywieszony na nim obraz. Był to ważny element scenariusza. Problem polegał na tym, iż była to jedna z najniebezpieczniejszych dzielnic Edynburga. Trochę przypominało to klimat filmu Trainspotting – podejrzana dzielnica, podejrzani przechodnie, narkotyki, itd. Kilku dżentelmenów wyciągnęło ode mnie pół paczki papierosów, pukając się jednocześnie po głowie i śmiejąc się z mojej roboty. Oczywiście nie zabrakło deszczu i dreptania z nogi na nogę. Po kilku dniach moja kariera na planie filmowym dobiegła końca. Trafiłem do rzeźni, na szczęście do magazynu. Piętro wyżej odbywała się masowa produkcja. Zwierzęta wjeżdżały do fabryki wagonami a wyjeżdżały w zgrabnie poporcjonowanych kawałkach w plastikowych pudełkach. Potem przerobiłem kilka innych magazynów dorabiając się wszystkich bodajże licencji na różnego rodzaju wózki widłowe. Mało zabrakło a zostałbym kierowcą autobusu. Finalnie po dwóch latach tułaczki w fabrykach i magazynach, postawiłem na swoje umiejętności, które skutecznie do dziś praktykuję.

Obecnie, od wielu lat, jestem doradcą ubezpieczeniowym. Jestem menadżerem, doradzam klientom w sprawach najważniejszych; w sprawach życia i śmierci, w sprawach zdrowotnych jak również finansowych. Jest to niezwykle ciekawy zawód. Wymagający i odpowiedzialny. Pomijam, że część społeczeństwa woli ubezpieczyć pralkę czy lodówkę, psa czy kota zamiast zabezpieczyć siebie i najbliższych. Niemniej jest naprawdę dużo pracy w tym obszarze. Polacy żyją w Wielkiej Brytanii, ale najczęściej, na koniec, chcieliby położyć się gdzieś w pobliżu polskiej tui czy brzozy. To zrozumiałe, ale i kosztowne. Jestem od tego, aby im pomóc.

JK.: Jaką szkołę/uczelnię ukończył Pan w Polsce lub w Wielkiej Brytanii?

W Szkocji ukończyłem, a właściwie dalej kontynuuję, szkołę życia, jest to jedna z najważniejszych uczelni. W Polsce studiowałem Filozofię, którą z sukcesem ukończyłem z dyplomem i tytułem magistra. Jako temat pracy obrałem: „Świadomość jako źródło cierpienia”. Parafrazując: cierpię więc jestem. Jakie piękne cierpienie. Innego nie mamy, doceńmy to, uszanujmy; zróbmy z tego pożytek, przyjemność, określoną wartość a nawet sztukę, wszak głównym aktorem w „Tu i Teraz” w scenariuszu ponowoczesnej rzeczywistości powinienem być Ja – „My cosmos is mine”. 

JK.: Jakie miejsce na ziemi jest Panu najbliższe?

Jeszcze nie kwalifikuję się do kategorii „Boomersa”, ale rzeczywiście „Lubię wracać tam, gdzie byłem już”. Najbliższe miejsce na ziemi jest tam, gdzie jest moja żona, dziecko, najbliżsi. 

JK.: Do jakich miejsc chciałaby się Pan wybrać w najbliższym czasie, a do których powraca Pan regularnie?

Nie mam szczególnie takich miejsc. Natomiast chciałbym zobaczyć Ziemię z dystansu. Nie chodzi o księżyc czy Marsa, inną planetę. Chciałbym zobaczyć Ziemię, tę piękną bańkę, która za jakiś tam czas, przestanie istnieć. Jeśli chodzi o miejsca, do których wracam regularnie jest to Pobierowo. Poważnie. Miejscówka na końcu miasta. Plaża na własność z barem, las, dwa baseny, spa, cisza i spokój. Lubię tam „Robić nic”.

JK.: Jakie jest Pana najważniejsze wspomnienie, które Pan pielęgnuje?

Jestem tzw. Over 50. Bagaż doświadczeń życiowych mam całkiem (…) spory. Szanuję wszystkie ważne momenty. Lądując w Edynburgu miałem 32 lata. Jednak lądowanie żony z dzieckiem po 9 miesiącach rozłąki, było tym momentem, który zapamiętam do końca życia. Róża miała 2 lata. Jako pierwsza wpadła w moje ramiona tuż po otwarciu się magicznych drzwi na lotnisku. Jeśli miłość jest najważniejsza, to nie ma ważniejszego momentu niż bliskość osób, które kochasz. Byliśmy razem. Lubię patrzeć jak żona pielęgnuje kwiaty. Staram się pielęgnować każdą chwilę, You never know…   

JK.: Czy jako mały chłopiec miał Pan jakieś szczególne marzenie, które udało się spełnić w życiu dorosłym? A może się nie udało i ciągle dąży Pan do jego spełnienia?

Standardowo, chciałem zostać strażakiem, policjantem czy nawet żołnierzem – żołnierzem najbardziej. Zwyczajnie nie pamiętam. Natomiast od zawsze chciałem być niezależny. Jeśli można nazwać niezależność marzeniem to realizuję się w tym marzeniu na 100 proc. każdego dnia.

JK.: A czy dzisiaj, będąc na emigracji, ma Pan jakieś marzenia/cele, które chciałby zrealizować?

„Marzenia nie spełniają się, Marzenia się spełnia”. Myślę, że sporo tych marzeń już zrealizowałem. Oczywiście przyroda nie lubi próżni, a ja nie lubię siedzieć bezproduktywnie. Mam określone cele, które zamierzam wykonać. I zrobię to!

JK.: Co mówią o Panu przyjaciele i rodzina?

Najlepiej byłoby zapytać przyjaciół i rodzinę. Podejrzewam, że uchodzę za niekonwencjonalnego i lekko szurniętego gościa, którego da się lubić. Uwielbiam czarny i absurdalny humor. Bywa, że jestem z tego powodu nie do końca rozumiany?

JK.: Gdyby miał Pan opisać siebie w kilku cechach, co by Pan powiedział?

4K: Komunikatywny, Konsekwentny, Konstruktywny, Kreatywny, 

JK.: Czym żyje Pan aktualnie, co zajmuje Pana czas i myśli?

Ile książek przeczytał Chuck Norris? – Wszystkie. Nie jestem tak dobry jak Chuck Norris, ale w życiu przeczytałem wiele książek. Dziś głównie czytam publicystykę, artykuły naukowe, jestem pożeraczem informacji. Wchłaniam spore ilości polityki, gospodarki, psychologii, etc., co sprawia, że jestem w stanie rozmawiać niemal na każdy temat i długo, z przyjemnością. Jestem po prostu gadułą. Poza tym, jeśli tylko mogę, uprawiam sport. Najczęściej stosuję dłuższe spacery, a także siłownię, basen i sauna. Traktuję to jako reset od nagromadzonych myśli na temat pracy, społeczeństwa, sytuacji geopolitycznej czy nawet kondycji środowiskowej naszej Ziemi. Przykro się patrzy jaki świat zostawiamy naszym dzieciom. Czy ten świat w ogóle przetrwa, a jeśli tak, jak będzie wyglądał? W którą stronę wyewoluuje człowiek, technologie, itd. 

JK.: Czy ma Pan hobby, któremu poświęca swój czas i energię?

Owszem. Biorąc pod uwagę moje doświadczenie dziennikarskie, w ramach wolnego czasu rozwijam projekt www.open.media.pl – projekt dość innowacyjny, inny niż klasyczne media, choć nie rewolucyjny. Przypomina bardziej media społecznościowe niż typowy serwis informacyjny. Użytkownik może się tam zarejestrować i działać w bardzo podobny sposób jak na Facebook; są grupy, jest profil, chat, można wrzucać zdjęcia itd. Jest to również projekt biznesowy. Myślę, że warto po prostu tam zajrzeć a jeśli się spodoba to rozwijać ten projekt razem ze mną. Dużo temu projektowi jeszcze brakuje, ale nigdzie się nie spieszę. Przyjdzie moment, że wszystko będzie poukładane jak należy. Ponadto gram w szachy. Czasami zwyczajnie znikam na kilka godzin, znikam jak w czarnej dziurze.

JK.: Co skłoniło Pana do wybrania takiej ścieżki zawodowej?

Przypadek. Znajomy, który pracował w firmie brokerskiej, zaproponował swojemu szefowi, aby ze mną porozmawiał. Szef przyleciał z Londynu do Glasgow na kawę. W kawiarni przegadaliśmy 5 godzin wypijając po kilka filiżanek kawy. O pracy zamieniliśmy dosłownie parę zdań. Reszta rozmowy dotyczyła życia. Szef bez wahania zaproponował mi abym objął funkcję menadżera i poprowadził zespół na terenie Szkocji. Od tamtego momentu minęło sporo czasu. Z powodu złego odgórnego zarządzania firma po kilku latach upadła. Moje pomysły zarządzania wdrażam do dziś w innej firmie. Z dumą mogę powiedzieć, że pracuję w firmie, w której zarządzanie zasobami ludzkimi jest nowoczesne i dopasowuje się do płynnej rzeczywistości. Smart Choice Financial Services zarządzany jest przez nietuzinkową i charyzmatyczną osobę Zuzannę Ritter. Jestem przekonany o jej wyjątkowości co finalnie przekłada się na cały zespół w firmie. Nie jest moim zamiarem słodzenie komukolwiek, zwyczajnie pracowałem w kilku firmach w branży, znam warunki, wartości i zasady panujące w innych firmach i jestem przekonany, że jest to jedno z najlepszych miejsc w tej kategorii. Wspomniałem wyżej jak bardzo cenię sobie niezależność i tę właśnie niezależność mam zachowaną. Dlatego jeśli czyta tę rozmowę inny doradca, który zastanawia się nad zmianą miejsca pracy, zapraszam do rozmowy. A może chciałabyś/chciałbyś zostać doradcą? Pomogę!   

JK.: Kim są Pana klienci?

Tutaj należy mówić o grupach klientów. Największą grupą są małżeństwa lub związki partnerskie z dziećmi. Rodzice doskonale rozumieją jak ważne jest ubezpieczenie tego co najcenniejsze czyli dzieci. Z drugiej strony i rodzice powinni być ubezpieczeni chcąc zapewnić bezpieczeństwo dzieci właśnie. Osoby dojrzałe zdają sobie sprawę, że życie nie trwa wiecznie, choroba może dotknąć każdego i w każdym wieku, a finanse powinny być zabezpieczone. Nie ma nic gorszego niż utrata zdrowia choć ja dopowiadam, że jeszcze gorzej, jeśli nie ma zdrowia i pieniędzy jednocześnie. Inną grupą klientów są osoby posiadające nieruchomość. Kiedy kupimy za ciężko zapracowane pieniądze wymarzony dom, warto zabezpieczyć się, aby w przyszłości nie było problemu ze spłatą kredytu. Kolejną grupą są osoby, których dzieci opuściły dom rodzinny. Dlaczego? Pierwsza fala emigracji miała miejsce blisko 20 lat temu. Wówczas byliśmy młodsi. Dzisiaj bardzo dużo osób zbliża się do 50-tki lub dawno tę 50-tkę przekroczyły. W tym wieku wartości się zmieniają. Człowieka mniej interesuje nowy samochód czy inna rzecz materialna a bardziej skupia się na własnym zdrowiu. Nie ma lepszej inwestycji niż ubezpieczenie. Chyba że liczy się na NHS w tym kraju. Sporą grupą klientów są również osoby na samozatrudnieniu prowadzących własną działalność gospodarczą. Powód jest prosty. Jeśli tym osobom przytrafi się wypadek lub długotrwała choroba to nikt im chorobowego nie wypłaci. Tymczasem ubezpieczenie może pokryć potrzeby klienta, jeśli rzeczywiście nie może pracować. Uważam to za jedne z ważniejszych ubezpieczeń. Zresztą Polacy pracujący w fabrykach czy magazynach często nie mają w kontraktach zagwarantowanego chorobowego. W momencie dłuższej choroby zdani są albo na benefity lub pożyczki, które ostatecznie rujnują budżet. Najmniejszą grupą klientów są osoby młode 20-25-letnie. Żyją w przekonaniu, że wiecznie będą młodzi i zdrowi. O śmierci nie myślą w ogóle. W pewnym sensie mają rację. Młodość musi się wyszaleć. Generalnie trzymam za nich kciuki, za każdego. Jednak statystyki są okrutne. Coraz więcej choruje właśnie młodzież. Nie bez powodu dorośli mogą w swoim ubezpieczeniu mieć podpięte dzieci. Najczęstszą chorobą są niestety nowotwory, a te mogą dopaść każdego. Mógłbym o tym opowiadać do rana, potem spacer, siłownia, basen, sauna… 

JK.: Czy jest różnica w działaniu firm ubezpieczeniowych w UK i w Polsce?

W tym miejscu nie będę ekspertem. Chociaż kilka miesięcy temu rozmawiałem z agentem ubezpieczeniowym w Polsce i kilka różnic aż bije po oczach. Po pierwsze zdecydowanie mniej ludzi ubezpiecza się w razie śmierci. Jeszcze mniej w razie choroby krytycznej. Ba, z rozmowy wynikało, że nikt! Oczywiście jest to lekko przerysowany obraz, ale świadomość tych produktów w Polsce wśród społeczeństwa jest znikoma. Niestety z rozmowy z agentem w Polsce malował się jeszcze inny obraz. Polacy zwyczajnie nie mają pieniędzy, aby takie zabezpieczenia kupować. Ubezpieczenie w Polsce jest zdecydowanie droższe niż w Wielkiej Brytanii, droższe i słabsze. Dlatego warto zainwestować tutaj bowiem wykupione ubezpieczenie w Wielkiej Brytanii można zabrać ze sobą do Polski czy innego kraju, w którym chcemy zamieszkać.

JK.: Jakie jest Pana życiowe motto, którym kieruje się Pan w codzienności?

Jeśli chodzi o pracę to jest mi bliska filozofia Konfucjusza: „Wybierz pracę, którą kochasz, i nie przepracujesz ani jednego dnia więcej w Twoim życiu”. A jeśli chodzi o prozę życia i codzienność to lubię odnosić się do słów nieżyjącego księdza Jana Kaczkowskiego: „Tylko nie martw się przez cały dzień. Wyznacz sobie na to godzinę, a potem ciesz się życiem”.

JK.: Co chciałby Pan przekazać/powiedzieć Polakom mieszkającym na emigracji?

Myślę, że każdy ma swój rozum, doświadczenie i nie potrzebuje mądrości jakiegoś doradcy ubezpieczeniowego. Z pokorą podchodzę do życia, z szacunkiem dla każdego człowieka, nieważne jakiej narodowości, wyznania religijnego, koloru skóry czy orientacji seksualnej. Jestem człowiekiem wielkiej otwartości i tolerancji. Wiem, że jeśli robi się jedną rzecz najlepiej na świecie albo najlepiej jak tylko się potrafi to na sukces nie trzeba będzie długo czekać. Prędzej czy później, za miesiąc, za chwilę, jutro, ten sukces przyjdzie. W życiu kieruję się również złotą regułą etyczną czyli zasadą wzajemności „traktuj innych tak, jak ty byś chciał być traktowany” a także „Czego nie narzucasz sobie, nie narzucaj i innym” – i znowu Konfucjusz, choć pisał o tym i Platon i Arystoteles czy Seneka ._

 

Rozmowę przeprowadziła Jolanta Jakacka
Część rozmowy pierwotnie ukazała się
w Tydzień Polski, w Londynie.

__________

Źródło: „Media”. Fot: Damian Biliński


Zrób najważniejszy
Quiz w Twoim życiu!
Na poważnie i wesoło!

Jesteś zainteresowany
rozmową o ubezpieczeniu?
Wyślij do Nas Wiadomość

    badanie krwi bagaż brexit ceny chemioterapia council covid covid-19 czerniak deportacja Depresja dieta dom Dziecko e-papierosy emigracja gaz HIV krew kurczak macica migrena mięsaki mRNA młodzież nowotwór nowy lek ogrzewanie osobowość osocze otyłość pasażer pogrzeb policja polityka praca prostata przestępstwo płuca Quiz rachunki rak rodzice ryanair samolot supermarket szczepienia szczepionka tax Tusk UE warzywa wirus wizz air wojsko wstrząs wątroba śmierc żołnierz żywność

    Najnowsze wpisy

    Skandal z zakażoną krwią w Wielkiej Brytanii

    Według doniesień BBC, wyniki publicznego dochodzenia w sprawie skandalu z zakażoną krwią w Wielkiej Brytanii, wskazują, że nie był to wypadek. Wina za zakażenie, które doprowadziło do śmierci 3 tys. osób i zachorowania tysięcy innych na zapalenie wątroby lub HIV, spada na lekarzy i kolejne rządy.

    Jak doszło do tej niebywałej tragedii? Na początku lat 80. Wielka Brytania nie była w stanie sprostać zapotrzebowaniu na czynnik VIII, który jest białkiem odpowiedzialnym za krzepnięcie krwi. To lek i szansa na normalne życie dla osób z hemofilią, czyli uwarunkowanym genetycznie brakiem lub niedoborem czynników krzepnięcia. Z powodu braku dostępności leku na Wyspach, zaczęto go sprowadzać z USA, gdzie można było płacić za pozyskiwane osocze. To sprawiło, że „grupy wysokiego ryzyka od więźniów po osoby zażywające narkotyki, miały wyraźną motywację finansową do oddawania krwi i potencjalnego kłamstwa na temat swojej historii medycznej”. – czytamy w Brytyjskich mediach.

    Dalsza część tekstu
    pod materiałem naszej reklamy:

    BBC, komentując wcześniej dochodzenie, określiło sprawę mianem „najgorszej katastrofy w leczeniu” w historii brytyjskiej służby zdrowia. Do zainfekowania doszło, ponieważ osoby mające na nią wpływ — lekarze, służby zajmujące się krwią i kolejne rządy, nie postawiły bezpieczeństwa pacjentów na pierwszym miejscu, powiedział sędzia Langstaff i dodał: „teraz należy wypłacić odpowiednie odszkodowanie”. Wypłaty odszkodowań zaczną się w ciągu 90 dni, ogłosił wczoraj rząd. Wartość indywidualnych odszkodowań ma wynosić od 1 mln do ponad 2 mln funtów.

    Dziennikarze BBC rozmawiali z wieloma osobami, którym proceder dosłownie zniszczył życie. Program „Panorama” przedstawił przed tygodniem wywiad z Samem Rushbym, jak powiedział: W 1994 r. miał dwa lata, gdy na AIDS zmarła jego matka. Choroba zabrała również jego ojca, a także siostrę. Moja rodzina została dosłownie rozdarta, wyrwana z mojego życia — mówił w BBC. Ojciec Rushby’ego — Gary był jedną z osób zarażonych wirusem HIV w wyniku procederu. Pod koniec lat 70. i w latach 80 choremu na hemofilię Gary’emu podano sprowadzany z USA lek wytwarzany z osocza krwi. Po wielu latach okazało się, że całe partie leku były skażone wirusem HIV i wirusowym zapaleniem wątroby typu C.

    Wypłaty poszkodowanym

    Skarbnik generalny John Glen, przedstawiając w imieniu rządu plan wypłaty odszkodowań, poinformował, że wstępne płatności w wysokości po 210 tys. funtów zostaną wysłane do osób, które żyją ze skutkami skażonej krwi „w ciągu 90 dni, począwszy od lata”, a w przypadku osób, które umrą w okresie od teraz do momentu dokonania płatności, pieniądze zostaną dopisane do ich masy spadkowej. Kwoty będą również zależeć od indywidualnych okoliczności, ale standardowe odszkodowania dla osób zakażonych wirusem HIV lub łącznie HIV i wirusowym zapaleniem wątroby wyniosą ponad 2 mln funtów. Według brytyjskich mediów szacuje się, że łączna wartość całego programu odszkodowań przekroczy 10 mld funtów.

    Główne zaniedbania wymienione w raporcie to m.in.:

    – zbyt mało zrobiono, by powstrzymać import produktów krwiopochodnych z zagranicy, które wykorzystywały krew od dawców wysokiego ryzyka, takich jak więźniowie i narkomani;
    – w samej Wielkiej Brytanii do 1986 roku przyjmowano krew od grup wysokiego ryzyka, takich jak więźniowie;
    – dopiero od końca 1985 roku wprowadzono obróbkę cieplną produktów krwiopochodnych w celu wyeliminowania wirusa HIV, chociaż ryzyko było znane już w 1982 roku;
    – od lat 70. przeprowadzano zbyt mało testów, aby zmniejszyć ryzyko wirusowego zapalenia wątroby;
    – rząd zignorował w 1983 roku ostrzeżenie jednego z czołowych brytyjskich ekspertów ds. chorób zakaźnych, że wszystkie importowane amerykańskie produkty krwiopochodne powinny zostać wycofane z użytku przez NHS do czasu wyjaśnienia ryzyka związanego z HIV.

    __________

    Źródło: „BBC”. Fot: Depositphotos


    Zrób najważniejszy
    Quiz w Twoim życiu!
    Na poważnie i wesoło!

    Jesteś zainteresowany
    rozmową o ubezpieczeniu?
    Wyślij do Nas Wiadomość

      badanie krwi
      bagaż
      brexit
      ceny
      chemioterapia
      council
      covid
      covid-19
      czerniak
      deportacja
      Depresja
      dieta
      dom
      Dziecko
      e-papierosy
      emigracja
      gaz
      HIV
      krew
      kurczak
      macica
      migrena
      mięsaki
      mRNA
      młodzież
      nowotwór
      nowy lek
      ogrzewanie
      osobowość
      osocze
      otyłość
      pasażer
      pogrzeb
      policja
      polityka
      praca
      prostata
      przestępstwo
      płuca
      Quiz
      rachunki
      rak
      rodzice
      ryanair
      samolot
      supermarket
      szczepienia
      szczepionka
      tax
      Tusk
      UE
      warzywa
      wirus
      wizz air
      wojsko
      wstrząs
      wątroba
      śmierc
      żołnierz
      żywność

      Najnowsze wpisy

      Polacy na tropie przyczyn long COVID

      Naukowcy zebrali grupę 200 osób, która przeszła pierwszą w życiu infekcję SARS-CoV-2 i nie była zaszczepiona. Osoby zgłaszające uporczywe objawy przez okres minimum trzech miesięcy po infekcji (a nie występujące u nich przed infekcją) poddali się bardzo szerokim badaniom biochemicznym i klinicznym.

      Na podstawie uzyskanych wyników naukowcy wyodrębnili trzy fenotypy long COVIDoddechowy, kardiologiczny i psychiatryczny. Jak podkreśla rozmówca PAP, wszyscy uczestnicy badania zgłaszali objawy, które – jak się później okazało – korelowały z wynikami ich testów laboratoryjnych i klinicznych. „Nie można więc tym osobom zarzucać, że wymyśliły sobie long COVID. A niekiedy zdarza się, że słyszą takie insynuacje od bliskich, pracodawców, a nawet wybranych lekarzy” – zaznacza.

      Dalsza część tekstu
      pod materiałem naszej reklamy:

      Brak przeciwciał przeciw białku nukleokapsydu wirusa SARS-CoV-2 dwukrotnie zwiększał ryzyko wystąpienia tzw. long COVID – ustalił międzyuczelniany zespół polskich naukowców. Odkrycie to, choć wymaga dalszego sprawdzenia, może potencjalnie otworzyć nowe ścieżki profilaktyki i leczenia tego zaburzenia.

      Według definicji WHO, long COVID diagnozuje się, gdy spełnione są następujące warunki: trzy miesiące po infekcji wirusem SARS-CoV-2 nadal występuje u pacjenta przynajmniej jedna dolegliwość; dolegliwość ta utrzymuje się od co najmniej dwóch miesięcy; niemożliwe jest jej wyjaśnienie w inny sposób niż przebytą infekcją.

      „Wiemy, że zjawisko to może dotykać więcej niż 10 proc. zakażonych SARS-CoV-2. Mowa więc o ogromnej rzeszy ludzi i kosztach, biorąc pod uwagę skalę rozprzestrzenienia się tego wirusa w ludzkiej populacji. A niestety wciąż nie mamy ustalonych procedur terapeutycznych” – mówi w rozmowie z Nauką w Polsce dr hab. Piotr Rzymski, prof. Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu, jeden z autorów badania, którego wyniki przedstawiono przed kilkoma dniami na ESCMID Global w Barcelonie (Hiszpania) – największym i najbardziej prestiżowym kongresie poświęconym mikrobiologii i chorobom zakaźnym.

      Wraz ze współpracownikami z kilku innych polskich uniwersytetów (Śląskiego Uniwersytetu Medycznego, Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach, Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku) prof. Rzymski przeprowadził badanie, którego celem było ustalenie możliwych przyczyn rozwoju długiego Covidu. Specjaliści chcieli lepiej zrozumieć związek między adaptacyjną odpowiedzią immunologiczną na infekcję SARS-CoV-2 a długo utrzymującymi się objawami zakażenia.

      „Long COVID to intrygujące, ale nie łatwe do zbadania zjawisko – opowiada prof. Rzymski. – Jego etiologia i profil towarzyszących objawów są złożone. To tak naprawdę konstelacja różnych przypadłości o zbieżnej przyczynie, jaką jest przejście infekcji SARS-CoV-2”.

      Przeprowadzone dotychczas badania wskazują, że do long COVID może prowadzić rozregulowanie odpowiedzi układu odpornościowego, przewlekły stan zapalny, procesy autoimmunizacyjne, reaktywacja uśpionych wirusów, zaburzenia krzepnięcia czy nieprawidłowa produkcja wybranych neuroprzekaźników. Niektóre doniesienia naukowe sugerują, że u części pacjentów może on być rezultatem wydłużonego utrzymywania się wirusa lub jego białek w wybranych lokalizacjach organizmu. „Takiemu zjawisku mogłaby sprzyjać zaburzona produkcja przeciwciał przeciw SARS-CoV-2. Postanowiliśmy więc sprawdzić, jak kształtuje się ona w naszej grupie pacjentów” – opowiada prof. Rzymski.

      Jak dodaje, z badaniem long COVID wiąże się jeszcze jeden problem – większość naukowców analizuje go, opierając się wyłącznie o objawy zgłaszane przez pacjentów, co zwiększa ryzyko przeszacowania zjawiska. „Dlatego w naszym badaniu dokonaliśmy obiektywizacji, wykorzystując uznane parametry laboratoryjne i biochemiczne” – mówi badacz.

      Naukowcy zebrali więc grupę 200 osób, która przeszła pierwszą w życiu infekcję SARS-CoV-2 i nie była zaszczepiona. Osoby zgłaszające uporczywe objawy przez okres minimum trzech miesięcy po infekcji (a nie występujące u nich przed infekcją) poddali się bardzo szerokim badaniom biochemicznym i klinicznym.

      „Long COVID to intrygujące, ale nie łatwe do zbadania zjawisko – opowiada prof. Rzymski. – Jego etiologia i profil towarzyszących objawów są złożone. To tak naprawdę konstelacja różnych przypadłości o zbieżnej przyczynie, jaką jest przejście infekcji SARS-CoV-2”.

      Na podstawie uzyskanych wyników naukowcy wyodrębnili trzy fenotypy long COVIDoddechowy, kardiologiczny i psychiatryczny. Jak podkreśla rozmówca PAP, wszyscy uczestnicy badania zgłaszali objawy, które – jak się później okazało – korelowały z wynikami ich testów laboratoryjnych i klinicznych. „Nie można więc tym osobom zarzucać, że wymyśliły sobie long COVID. A niekiedy zdarza się, że słyszą takie insynuacje od bliskich, pracodawców, a nawet wybranych lekarzy” – zaznacza.

      U pacjentów zbadano również profil przeciwciał przeciw SARS-CoV-2. Okazało się, że uczestnicy z long COVID charakteryzowali się istotnie rzadszym występowaniem przeciwciał IgG przeciw nukleokapsydowi. Ich brak zwiększał w sposób niezależny dwukrotnie ryzyko rozwoju long COVID.

      „To ważna obserwacja, bo jedna z hipotez etiologicznych long COVID zakłada wydłużoną obecność antygenów wirusa SARS-CoV-2 w organizmie – mówi prof. Rzymski. – Tymczasem brak takich przeciwciał zwiększa szansę na wydłużenie tej obecności”.

      Jak wyjaśnia specjalista, nukleokapsyd to wirusowe białko, które może zaburzać różne szlaki w komórkach, sprzyjać stanom zapalnym i upośledzać działanie interferonów – cząsteczek odgrywających istotną rolę antywirusową. Brak produkcji przeciwciał przeciw niemu może więc potencjalnie prowadzić do wydłużonej szkodliwości tego białka i w efekcie sprzyjać rozwojowi long COVID.

      „To wymaga oczywiście dalszego sprawdzenia, ale potencjalnie otwiera ścieżki terapeutyczne bądź profilaktyczne. Proszę zauważyć, że dopuszczone w Europie szczepionki wykorzystują białko kolca wirusa jako antygen. Z badań wynika, że ich stosowanie zmniejsza ryzyko long COVID, choć efekt ten nie jest bardzo spektakularny. A gdyby pomyśleć o preparatach, które poza pobudzaniem produkcji przeciwciał przeciw białku kolca spowodują wyprodukowanie też i tych przeciw nukleokapsydowi? Jest kilka takich obiecujących projektów. Ciekawie byłoby sprawdzić, czy poprzez szerszy profil immunizacji mogłyby też zapewniać lepszą ochronę przed long COVID” – podsumowuje Rzymski. (PAP)

      ________

      Źródło: Nauka w Polsce
      Katarzyna Czechowicz.
      Fot: Internet


      Zrób najważniejszy
      Quiz w Twoim życiu!
      Na poważnie i wesoło!

      Jesteś zainteresowany
      rozmową o ubezpieczeniu?
      Wyślij do Nas Wiadomość

        badanie krwi
        bagaż
        brexit
        ceny
        chemioterapia
        council
        covid
        covid-19
        czerniak
        deportacja
        Depresja
        dieta
        dom
        Dziecko
        e-papierosy
        emigracja
        gaz
        HIV
        krew
        kurczak
        macica
        migrena
        mięsaki
        mRNA
        młodzież
        nowotwór
        nowy lek
        ogrzewanie
        osobowość
        osocze
        otyłość
        pasażer
        pogrzeb
        policja
        polityka
        praca
        prostata
        przestępstwo
        płuca
        Quiz
        rachunki
        rak
        rodzice
        ryanair
        samolot
        supermarket
        szczepienia
        szczepionka
        tax
        Tusk
        UE
        warzywa
        wirus
        wizz air
        wojsko
        wstrząs
        wątroba
        śmierc
        żołnierz
        żywność

        Najnowsze wpisy

        AstraZeneca wycofuje szczepionkę przeciw Covid-19

        Firma AstraZeneca rozpoczęła ogólnoświatowe wycofywanie swojej szczepionki przeciwko Covid-19 ze względu na „nadwyżkę dostępnych zaktualizowanych szczepionek” ukierunkowanych na nowe warianty wirusa. Firma farmaceutyczna twierdzi, że nowsze szczepionki doprowadziły do spadku popytu na szczepionkę AstraZeneca, która nie jest już produkowana ani dostarczana.

        „Według niezależnych szacunków w samym pierwszym roku stosowania leku uratowano życie ponad 6,5 miliona osób, a na całym świecie dostarczono ponad 3 miliardy dawek” – czytamy w oświadczeniu.

        Dalsza część tekstu
        pod materiałem naszej reklamy:

        Oświadczenie to następuje po tym, jak firma farmaceutyczna dobrowolnie wycofała w marcu pozwolenie na dopuszczenie leku do obrotu w Unii Europejskiej, czyli zgodę na dopuszczenie leku do obrotu w państwach członkowskich. W dniu 7 maja Europejska Agencja Leków wydała zawiadomienie, że szczepionka nie jest już dopuszczona do stosowania.

        W oświadczeniu AstraZeneca stwierdziła, że decyzja została podjęta, ponieważ obecnie dostępnych jest wiele nowszych szczepionek, które zostały przystosowane do zwalczania wariantów Covid-19. Doprowadziło to do spadku popytu na szczepionkę AstraZeneca, która nie jest już produkowana ani dostarczana.

        „Według niezależnych szacunków w samym pierwszym roku stosowania leku uratowano życie ponad 6,5 miliona osób, a na całym świecie dostarczono ponad 3 miliardy dawek” – czytamy w oświadczeniu.

        „Nasze wysiłki zostały docenione przez rządy na całym świecie i są powszechnie uważane za kluczowy element zakończenia globalnej pandemii. Będziemy teraz współpracować z organami regulacyjnymi i naszymi partnerami, aby wytyczyć jasną ścieżkę prowadzącą do zakończenia tego rozdziału i znaczącego wkładu w pandemię Covid-19″.

        Inne kraje już przestały dostarczać szczepionkę. Nie jest ona dostępna do stosowania w Australii od marca 2023 r., chociaż jej stosowanie było już wycofywane od czerwca 2021 r. ze względu na powszechną dostępność nowszych szczepionek.

        W 2021 r. firma AstraZeneca zmieniła nazwę swojej szczepionki przeciw Covidowi na Vaxzevria. Szczepionka została dopuszczona do stosowania u osób w wieku 18 lat i starszych, podawana w postaci dwóch wstrzyknięć, zwykle w mięsień ramienia, w odstępie około trzech miesięcy. W niektórych krajach był również używany jako zastrzyk przypominający.

        Szczepionka składa się z innego wirusa z rodziny adenowirusów, zmodyfikowanego tak, aby zawierał gen wytwarzający białko SARS-CoV-2, wirusa wywołującego Covid-19. Szczepionka nie zawiera samego wirusa i nie może go wywołać.

        Chociaż ogólnie stwierdzono, że szczepionka jest bezpieczna i skuteczna, niosła ze sobą ryzyko rzadkiego, ale poważnego działania niepożądanego, znanego jako zakrzepica z małopłytkowością (TTS). Rzadki zespół wystąpił u około dwóch do trzech osób na 100 000 zaszczepionych szczepionką Vaxzevria.

        Kierownik epidemiologii na Uniwersytecie Deakin w Australii, profesor Catherine Bennett, stwierdziła, że szczepionka odegrała kluczową rolę w światowej walce z wirusem, szczególnie na początku pandemii, kiedy dostępna była ograniczona liczba szczepionek.

        „Uratowało to miliony istnień ludzkich i nie należy o tym zapominać” – stwierdziła.

        W najnowszym zaleceniu dotyczącym szczepionki przeciwko Covid-19 wydanym przez Światową Organizację Zdrowia w kwietniu stwierdzono, że receptury szczepionek przeciwko Covid-19 powinny być ukierunkowane na linię wirusa JN.1, która wypiera istniejące warianty linii XBB.

        __________

        Źródło: „The Guardian”. Fot: Depositphotos


        Zrób najważniejszy
        Quiz w Twoim życiu!
        Na poważnie i wesoło!

        Jesteś zainteresowany
        rozmową o ubezpieczeniu?
        Wyślij do Nas Wiadomość

          badanie krwi
          bagaż
          brexit
          ceny
          chemioterapia
          council
          covid
          covid-19
          czerniak
          deportacja
          Depresja
          dieta
          dom
          Dziecko
          e-papierosy
          emigracja
          gaz
          HIV
          krew
          kurczak
          macica
          migrena
          mięsaki
          mRNA
          młodzież
          nowotwór
          nowy lek
          ogrzewanie
          osobowość
          osocze
          otyłość
          pasażer
          pogrzeb
          policja
          polityka
          praca
          prostata
          przestępstwo
          płuca
          Quiz
          rachunki
          rak
          rodzice
          ryanair
          samolot
          supermarket
          szczepienia
          szczepionka
          tax
          Tusk
          UE
          warzywa
          wirus
          wizz air
          wojsko
          wstrząs
          wątroba
          śmierc
          żołnierz
          żywność

          Najnowsze wpisy

          Donald Tusk: Polacy będą bogatsi od Brytyjczyków

          Brytyjskie media w tym „The Independent” i „Daily Express” zauważają wypowiedź premiera Donalda Tuska, który obiecał, że w 25. rocznicę wstąpienia Polski do Unii Europejskiej, polski PKB w przeliczeniu na mieszkańca będzie wyższy niż w Wielkiej Brytanii.

          „Kiedy my świętujemy 20 lat w Unii, w Wielkiej Brytanii toczy się ostra debata wywołana prognozą Banku Światowego, zgodnie z którą dochód na głowę będzie w 2025 wyższy w Polsce niż w UK. I to obiecuję: na 25. rocznicę Polacy będą zamożniejsi od Brytyjczyków. Lepiej być w Unii!” – napisał w środę Tusk na platformie X z okazji 20-lecia wejścia Polski od UE.

          Dalsza część tekstu
          pod materiałem naszej reklamy:

          Brytyjskie media „The Independent” i „Daily Express”, wspominają wypowiedź Donalda Tuska m.in w kontekście słów lidera opozycyjnej Partii Pracy Keira Starmera, który w lutym zeszłego roku, przywołując prognozy Banku Światowego, ostrzegł, że jeśli obecna polityka gospodarcza się nie zmieni, Wielkiej Brytanii grozi, że do 2030 r. pod względem PKB na osobę zostanie wyprzedzona przez Polskę. Lider Partii Pracy w przemówieniu wygłoszonym 27 lutego 2023 roku w londyńskim City przywołał dane Banku Światowego, według których w latach 2010-21 średni roczny wzrost gospodarczy Wielkiej Brytanii wynosił 0,5 proc., podczas gdy Polski – 3,6 proc., zaś wartość PKB na jednego mieszkańca w 2021 r. wynosiła w obu krajach odpowiednio 44 979 dolarów i 34 915 dolarów.

          „Brytyjczycy zostają w tyle, podczas gdy nasi europejscy sąsiedzi się bogacą, zarówno na wschodzie, jak i w krajach takich jak Francja i Niemcy. Nie czuję się z tym komfortowo, nie czuję się komfortowo z trajektorią, na której wkrótce Wielka Brytania zostanie wyprzedzona przez Polskę” – mówił wówczas lider Partii Pracy.

          Co ciekawe, choć Starmer był przeciwny wychodzeniu Wielkiej Brytanii z UE, ale obecne stanowisko Partii Pracy jest takie, że nie ma mowy ani o ponownym wstąpieniu do UE, ani o powrocie do jednolitego unijnego rynku czy do swobody przepływu osób z UE.

          __________

          Źródło: „”The Independent” i „Daily Express”.
          Fot: Internet


          Zrób najważniejszy
          Quiz w Twoim życiu!
          Na poważnie i wesoło!

          Jesteś zainteresowany
          rozmową o ubezpieczeniu?
          Wyślij do Nas Wiadomość

            badanie krwi
            bagaż
            brexit
            ceny
            chemioterapia
            council
            covid
            covid-19
            czerniak
            deportacja
            Depresja
            dieta
            dom
            Dziecko
            e-papierosy
            emigracja
            gaz
            HIV
            krew
            kurczak
            macica
            migrena
            mięsaki
            mRNA
            młodzież
            nowotwór
            nowy lek
            ogrzewanie
            osobowość
            osocze
            otyłość
            pasażer
            pogrzeb
            policja
            polityka
            praca
            prostata
            przestępstwo
            płuca
            Quiz
            rachunki
            rak
            rodzice
            ryanair
            samolot
            supermarket
            szczepienia
            szczepionka
            tax
            Tusk
            UE
            warzywa
            wirus
            wizz air
            wojsko
            wstrząs
            wątroba
            śmierc
            żołnierz
            żywność

            Najnowsze wpisy

            Obiecujące wyniki badań nad spersonalizowaną szczepionką na raka wątroby

            Dołączenie spersonalizowanej szczepionki przeciwnowotworowej do immunoterapii może poprawiać wyniki leczenia pacjentów z rakiem wątrobowokomórkowym – wskazuje badanie kliniczne, o którym informuje czasopismo „Nature Medicine”.

            Na podstawie analizy materiału pobranego w trakcie biopsji z guzów pacjentów, którzy otrzymali szczepionkę, badacze stwierdzili, że pobudziła ona tworzenie komórek odporności z grupy limfocytów T, które docierały do guza i atakowały komórki nowotworowe. Co więcej, pacjenci, którzy otrzymali szczepionki wycelowane w największą liczbę zmutowanych białek, uzyskiwali najlepsze wyniki terapeutyczne.

            Dalsza część tekstu
            pod materiałem naszej reklamy:

            Obserwacje te rodzą duże nadzieje badaczy, ponieważ rak wątrobowokomórkowy jest jedną z głównych przyczyn zgonów z powodów nowotworowych na świecie. W wielu przypadkach jest chorobą nieuleczalną. Pięć lat po diagnozie przeżywa mniej niż 10 proc. pacjentów.

            Stosowane obecnie leki celowane oraz immunokompetentne, w tym inhibitory immunologicznych punktów kontrolnych, jak inhibitory PD-1 (receptor programowanej śmierci komórki 1), mają bardzo ograniczoną skuteczność w terapii osób cierpiących na tego raka.

            Naukowcy z Johns Hopkins University w Baltimore (USA) sprawdzali skuteczność i bezpieczeństwo stosowania spersonalizowanej szczepionki w grupie 36 pacjentów z zaawansowanym rakiem wątrobowokomórkowym (badanie kliniczne fazy 1/2), których wcześniej leczono lekiem z grupy inhibitorów kinazy tyrozynowej (https://www.nature.com/articles/s41591-024-02894-y).

            W badaniu wszyscy pacjenci otrzymali lek immunokompetentny z grupy inhibitorów PD-1 (pembrolizumab) w połączeniu ze spersonalizowaną szczepionką przeciwnowotworową.

            Do stworzenia spersonalizowanej szczepionki naukowcy pobierają fragmenty z guza (wykonują biopsję), aby zidentyfikować mutacje genowe związane z rozwojem nowotworu u pacjenta. Następnie z użyciem algorytmów komputerowych typują, które ze zmutowanych genów kodują białko najlepiej rozpoznawalne przez komórki układu odporności. Na podstawie tych informacji tworzą spersonalizowaną szczepionkę, zawierającą DNA wyselekcjonowanych, zmutowanych genów. Szczepionka może zawierać DNA nawet 40 genów.

            Po podaniu pacjentowi stymuluje ona jego układ odporności do rozpoznawania nieprawidłowych, zmutowanych białek i niszczenia produkujących je komórek nowotworowych.

            Badanie wykazało, że średnio po niemal 31 proc. pacjentów odpowiedziało na łączoną terapię (szczepionka i pembrolzumab), podczas gdy z wcześniejszych badań wynika, iż w przypadku inhibitora PD-1 odsetek ten wynosi od 12 do 18 proc. W grupie tej 8,3 proc. uzyskało całkowitą odpowiedź na leczenie, co znaczy, że nie stwierdzono u nich obecności komórek nowotworowych po terapii. Średnia długość przeżycia leczonych osób wyniosła blisko 20 miesięcy.

            Na podstawie analizy materiału pobranego w trakcie biopsji z guzów pacjentów, którzy otrzymali szczepionkę, badacze stwierdzili, że pobudziła ona tworzenie komórek odporności z grupy limfocytów T, które docierały do guza i atakowały komórki nowotworowe.

            Co więcej, pacjenci, którzy otrzymali szczepionki wycelowane w największą liczbę zmutowanych białek, uzyskiwali najlepsze wyniki terapeutyczne.

            Najczęstszym objawem niepożądanym związanym z podaniem szczepionki były łagodne reakcje w miejscu wstrzyknięcia. Nie stwierdzono, by szczepionka wywoływała poważne skutki uboczne.

            „Badanie dostarcza dowodów na to, że spersonalizowana szczepionka na raka może wzmacniać odpowiedź kliniczną na leczenie inhibitorem PD-1” – skomentował główny autor pracy dr Mark Yarchoan z Johns Hopkins University School of Medicine. Jak dodał, niezbędne jest szerzej zakrojone badanie kliniczne, które zweryfikuje te obserwacje.

            Dołączenie spersonalizowanej szczepionki do inhibitora PD-1 jest niejako podwójnym uderzeniem w nowotwór, wyjaśnił badacz. Lek łączy się z receptorem programowanej śmierci komórki 1 (PD-1) i dzięki temu wspomaga odpowiedź limfocytów T na obecność nowotworu. Z kolei szczepionka pobudza napływ nowych limfocytów T, które rozpoznają zmutowane białka komórek guza i niszczą je.

            Współautorka badania Elizabeth Jaffee dodała, że nowa generacja spersonalizowanych szczepionek przeciwnowotworowych daje nadzieje na poprawę efektów leczenia trudnych nowotworów złośliwych, w których stosuje się immunoterapię.

            Testowana szczepionka na raka wątrobowokomórkowego jest efektem wielu lat badań prowadzonych przez naukowców z Sidney Kimmel Comprehensive Cancer Center przy Johns Hopkins University. (PAP)

            __________

            Źródło: „PAP Nauka w Polsce”
            Autor: Joanna Morga.
            Ilustracja: Depositphotos


            Zrób najważniejszy
            Quiz w Twoim życiu!
            Na poważnie i wesoło!

            Jesteś zainteresowany
            rozmową o ubezpieczeniu?
            Wyślij do Nas Wiadomość

              badanie krwi
              bagaż
              brexit
              ceny
              chemioterapia
              council
              covid
              covid-19
              czerniak
              deportacja
              Depresja
              dieta
              dom
              Dziecko
              e-papierosy
              emigracja
              gaz
              HIV
              krew
              kurczak
              macica
              migrena
              mięsaki
              mRNA
              młodzież
              nowotwór
              nowy lek
              ogrzewanie
              osobowość
              osocze
              otyłość
              pasażer
              pogrzeb
              policja
              polityka
              praca
              prostata
              przestępstwo
              płuca
              Quiz
              rachunki
              rak
              rodzice
              ryanair
              samolot
              supermarket
              szczepienia
              szczepionka
              tax
              Tusk
              UE
              warzywa
              wirus
              wizz air
              wojsko
              wstrząs
              wątroba
              śmierc
              żołnierz
              żywność

              Najnowsze wpisy

              Palenie jednorazowych e-papierosów wywołuje krwawienie do pęcherzyków płucnych. Mają zniknąć ze sprzedaży.

              Palenie jednorazowych e-papierosów wywołuje groźną chorobę, jaką jest krwawienie do pęcherzyków płucnych, a także inną, potencjalnie śmiertelną: EVALI, czyli zespół ostrego uszkodzenia płuc – powiedziała PAP prezes Polskiego Towarzystwa Pneumonologii Dziecięcej prof. Katarzyna Krenke.

              Zgodnie z zapowiedziami resortu zdrowia jednorazowe e-papierosy mają zniknąć ze sprzedaży w Polsce. Na razie jednak stanowią ulubioną używkę nastolatków i sieją w ich organizmach zniszczenie. „To są nastolatki – zwykle 14, 15, 16 lat. Na szczęście na razie nie mieliśmy nikogo poniżej 10. roku życia” powiedziała PAP prof. dr hab. n. med. Katarzyna Krenke

              Dalsza część tekstu
              pod materiałem naszej reklamy:

              PAP: Czy w ostatnim czasie miała pani do czynienia z młodymi pacjentami, którzy z powodu palenia jednorazowych e-papierosów popadli w kłopoty zdrowotne?

              Katarzyna Krenke: Tak, mam takie doświadczenia, do naszej kliniki trafiają pacjenci z takimi problemami. Do tej pory było ich kilkoro – z bardzo poważnym schorzeniem, jakim jest krwawienie do pęcherzyków płucnych. Innym powikłaniem, do jakiego może dojść na skutek palenia jednorazowych e-papierosów jest tzw. EVALI, czyli zespół ostrego uszkodzenia płuc w przebiegu inhalacji substancjami zawartymi w e-papierosach, ale ci pacjenci często najpierw trafiają do oddziałów intensywnej terapii. To jest choroba, która zaczyna się kaszlem, dusznością, przyspieszonym oddechem, ale szybko może dojść do niewydolności oddychania. Część z tych młodych ludzi wymaga wprowadzenia mechanicznej wentylacji, a w części przypadków to schorzenie kończy się zgonem. Znany jest też i opisany przypadek siedemnastolatka, który miał tak zniszczone płuca, że musiał przejść zabieg ich transplantacji. To najpoważniejsze powikłania, one są rzadkie, niemniej jednak dotykają bardzo młode osoby. To są nastolatki – zwykle 14, 15, 16 lat. Na szczęście na razie nie mieliśmy nikogo poniżej 10. roku życia.

              PAP: Czy wiadomo, np. z wywiadu lekarskiego, jak długo i jak często nastolatki sięgały po tę używkę?

              K.K.: Używały tych papierosów często, w zasadzie codziennie, przez cały czas. Pamiętam chłopca, to był 15-latek, który trafił do nas właśnie z krwawieniem do pęcherzyków płucnych, które manifestowało się krwiopluciem. Po wypisaniu ze szpitala, wrócił do domu i do e-papierosów, w efekcie czego trafiał do nas jeszcze dwukrotnie. Na szczęście wreszcie stwierdził, że nie będzie dalej ryzykował życiem.

              PAP: Jakie substancje zawarte w e-papierosach sprawiają, że są one tak groźne?

              K.K.: Cały czas trwają nad tym badania, pomału się tego dowiadujemy. Sytuacja jest o tyle skomplikowana, że w e-papierosach, szczególnie w jednorazowych, tych substancji szkodliwych jest bardzo dużo, zwłaszcza w tych z nie do końca sprawdzonego źródła – w ich przypadku po prostu nie wiemy, co się w nich znajduje. Co do jednej substancji nie ma wątpliwości – to nikotyna, która zwarta jest w wielu jednorazowych papierosach, taka sama, jak w „normalnych” papierosach, która silnie uzależnia i może doprowadzić do tego, że ci młodzi ludzie z e-papierosów przejdą na tradycyjne i będą palaczami w wieku dorosłym. Oprócz niej jest szereg różnych substancji, które w temperaturze pokojowej nie są szkodliwe dla płuc, ale podgrzane tworzą niezwykle toksyczną mieszankę. Kiedy dostaje się ona do płuc, może doprowadzić do bezpośredniego uszkodzenia struktur w układzie oddechowym, np. oskrzeli, naczyń krwionośnych, generuje także stres oksydacyjny: w jego trakcie powstają duże ilości wolnych rodników, które uszkadzają tkanki, co może mieć wpływ na rozwój nowotworów i szeregu innych chorób, takich jak przewlekła obturacyjna choroba płuc.

              Jednak muszę przyznać, że jeśli chodzi o wiedzę na temat tych wszystkich mechanizmów wywoływanych paleniem e-papierosów, to – tak naprawdę – jesteśmy na takim samym etapie jak wówczas, kiedy wchodziły do użytku papierosy „klasyczne”. Przecież na początku one były reklamowane przez kobiety w ciąży, przez dzieci i były wręcz uważane za coś zdrowego. Sprzedawano je jako lek na astmę, a dopiero po latach okazało się, jakie wielkie szkody wyrządzają. Poza tym, czym innym jest bezpośrednia szkodliwość e-papierosów, którą możemy obserwować, a czym innym odległe skutki, jakie będzie miało ich używanie. Na razie dostępne są badania, które pokazują, że już po trzech do ośmiu latach inhalowania się substancjami w nich zawartymi może dojść do różnych chorób układu oddechowego, takich jak choćby zarostowe zapalenie oskrzelików – bardzo groźna choroba, która może prowadzić do niewydolności oddychania, konieczności wykonania przeszczepienia płuc czy nawet do zgonu. U części osób może także wystąpić włóknienie płuc, co także jest prostą drogą do niewydolności oddychan

              Katarzyna Krenke, prezes Polskiego Towarzystwa Pneumonologii Dziecięcej, specjalistka pediatrii, hematologii i onkologii dziecięcej, chorób płuc oraz chorób płuc dzieci z Kliniki Pneumonologii i Alergologii Wieku Dziecięcego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

              __________

              Źródło: PAP Nauka w Polsce
              Rozmawiała: Mira Suchodolska (PAP)
              Fot: Internet


              Zrób najważniejszy
              Quiz w Twoim życiu!
              Na poważnie i wesoło!

              Jesteś zainteresowany
              rozmową o ubezpieczeniu?
              Wyślij do Nas Wiadomość

                badanie krwi
                bagaż
                brexit
                ceny
                chemioterapia
                council
                covid
                covid-19
                czerniak
                deportacja
                Depresja
                dieta
                dom
                Dziecko
                e-papierosy
                emigracja
                gaz
                HIV
                krew
                kurczak
                macica
                migrena
                mięsaki
                mRNA
                młodzież
                nowotwór
                nowy lek
                ogrzewanie
                osobowość
                osocze
                otyłość
                pasażer
                pogrzeb
                policja
                polityka
                praca
                prostata
                przestępstwo
                płuca
                Quiz
                rachunki
                rak
                rodzice
                ryanair
                samolot
                supermarket
                szczepienia
                szczepionka
                tax
                Tusk
                UE
                warzywa
                wirus
                wizz air
                wojsko
                wstrząs
                wątroba
                śmierc
                żołnierz
                żywność

                Najnowsze wpisy

                Nowa walka z nowotworem. Personalizowana szczepionka mRNA przeciwko czerniakowi.

                W Wielkiej Brytanii naukowcy rozpoczęli testy pierwszej spersonalizowanej szczepionki mRNA przeciwko złośliwemu nowotworowi skóry, czyli czerniakowi. Przygotowywany specjalnie dla każdego pacjenta preparat skutecznie pobudza komórki układu odpornościowego do walki z nowotworem.

                Czerniak dotyka rocznie około 132 000 osób na całym świecie i jest największym zabójcą raka skóry. Obecnie główną metodą leczenia jest operacja, choć czasami stosuje się także radioterapię, leki i chemioterapię. Teraz eksperci testują nowe szczepionki, które są przygotowywane indywidualnie dla każdego pacjenta i nakazują organizmowi polowanie na komórki nowotworowe, aby zapobiec nawrotowi choroby.

                Dalsza część tekstu
                pod materiałem naszej reklamy:

                Badanie II fazy wykazało, że szczepionki radykalnie zmniejszają ryzyko nawrotu raka u pacjentów z czerniakiem. Obecnie rozpoczęto ostatnią fazę 3 badania, które jest prowadzone przez University College London Hospitals NHS Foundation Trust (UCLH).

                Doktor Heather Shaw, krajowa koordynatorka badania, stwierdziła, że wstrzyknięcia mają potencjał wyleczenia osób chorych na czerniaka i są obecnie testowane pod kątem innych nowotworów, w tym płuc, pęcherza moczowego i nerek.

                Szczepionka stanowi zindywidualizowaną terapię neoantygenową. Jego zadaniem jest pobudzenie układu odpornościowego, aby mógł on walczyć z określonym typem nowotworu i nowotworu u pacjenta.

                Szczepionka, znana jako mRNA-4157 (V940), celuje w neoantygeny nowotworowe, które u konkretnego pacjenta ulegają ekspresji w nowotworach. Są to markery znajdujące się na guzie, które mogą potencjalnie zostać rozpoznane przez układ odpornościowy.

                Wstrzyknięcie niesie kod dla maksymalnie 34 neoantygenów i aktywuje przeciwnowotworową odpowiedź immunologiczną opartą na unikalnych mutacjach nowotworu pacjenta.

                Aby go spersonalizować, podczas operacji pacjenta pobiera się próbkę guza, a następnie sekwencjonuje DNA i wykorzystuje sztuczną inteligencję. Rezultatem jest specjalnie skonstruowany zastrzyk przeciwnowotworowy, specyficzny dla nowotworu pacjenta.

                „Jest to terapia w dużym stopniu zindywidualizowana i pod pewnymi względami o wiele mądrzejsza niż szczepionka. Jest ona całkowicie dostosowana do potrzeb pacjenta – nie można terapi podać następnemu pacjentowi w kolejce, ponieważ nie można oczekiwać, że zadziała. Być może mają wspólne nowe antygeny, ale prawdopodobnie mają własne, bardzo indywidualne nowe antygeny, które są ważne dla ich nowotworu, dlatego jest ona naprawdę spersonalizowana”.

                Ostatecznym celem jest trwałe wyleczenie pacjentów z raka: „Myślę, że istnieje realna nadzieja, że będą to przełomowe rozwiązania w immunoterapii” – podsumowała Dr Heather Shaw.

                Globalne badanie III fazy obejmie teraz szerszą grupę pacjentów, a jego celem będzie rekrutacja około 1100 osób. Oddział brytyjski zamierza zatrudnić co najmniej 60–70 pacjentów w ośmiu ośrodkach, w tym w Londynie, Manchesterze, Edynburgu i Leeds.

                __________

                Źródło: „The Guardian”. Fot: Internet


                Zrób najważniejszy
                Quiz w Twoim życiu!
                Na poważnie i wesoło!

                Jesteś zainteresowany
                rozmową o ubezpieczeniu?
                Wyślij do Nas Wiadomość

                  badanie krwi
                  bagaż
                  brexit
                  ceny
                  chemioterapia
                  council
                  covid
                  covid-19
                  czerniak
                  deportacja
                  Depresja
                  dieta
                  dom
                  Dziecko
                  e-papierosy
                  emigracja
                  gaz
                  HIV
                  krew
                  kurczak
                  macica
                  migrena
                  mięsaki
                  mRNA
                  młodzież
                  nowotwór
                  nowy lek
                  ogrzewanie
                  osobowość
                  osocze
                  otyłość
                  pasażer
                  pogrzeb
                  policja
                  polityka
                  praca
                  prostata
                  przestępstwo
                  płuca
                  Quiz
                  rachunki
                  rak
                  rodzice
                  ryanair
                  samolot
                  supermarket
                  szczepienia
                  szczepionka
                  tax
                  Tusk
                  UE
                  warzywa
                  wirus
                  wizz air
                  wojsko
                  wstrząs
                  wątroba
                  śmierc
                  żołnierz
                  żywność

                  Najnowsze wpisy

                  „Wyniszczające migreny”. NHS rekomenduje nowy lek na migrenę

                  Już wkrótce będzie dostępny w Anglii i przepisywany na receptę przez specjalistów pierwszy doustny lek zapobiegający migrenom przewlekłym. Lek o nazwie „Atogepant” zalecił Narodowy Instytut Doskonałości Zdrowia i Opieki (NICE) po tym, jak badania kliniczne wykazały, że jest on skuteczny.

                  Warto przypomnieć, iż migreny są cięższe niż zwyczajowy ból głowy. Migrenowy ból głowy rozpoczyna się w okolicy skroniowej i obejmuje zazwyczaj jedną stronę głowy. Ból jest silny, pulsujący, narasta podczas aktywności fizycznej. Dodatkowo mogą wystąpić mdłości i nudności, światłowstręt oraz nadwrażliwość na dźwięki. Na migrenowe bóle głowy częściej narażone są kobiety niż mężczyźni.

                  Dalsza część tekstu
                  pod materiałem naszej reklamy:

                  Nie ma precyzyjnych danych, ile osób cierpi na migrenę, ale NHS szacuje, że w Wielkiej Brytanii może to być nawet sześć milionów osób. Dlatego nowy lek „Atogepant” należy podawać osobom, które bezskutecznie próbowały innych leków, z których wiele należy przyjmować w formie zastrzyków lub wlewów. Ponadto nowy lek „Atogepant” przeznaczony jest do codziennego stosowania w celu zapobiegania zarówno migrenom przewlekłym (występującym częściej niż 15 razy w miesiącu), jak i migrenom epizodycznym.

                  „Migreny mogą być bardzo „wyniszczające”, a wiele osób ma trudności z dostępem do podobnych nowych leków ze względu z jednej strony na brak wiedzy wśród lekarzy, a z drugiej strony długie listy oczekujących na specjalistów” – podsumowuje Rob Music, dyrektor naczelny Migraine Trust.

                  Na początku nowy lek „Atogepant”, będzie dostępny wyłącznie w placówkach opieki specjalistycznej, a nie u lekarzy pierwszego kontaktu.

                  __________

                  Źródło: „BBC”. Fot: Fotolia


                  Zrób najważniejszy
                  Quiz w Twoim życiu!
                  Na poważnie i wesoło!

                  Jesteś zainteresowany
                  rozmową o ubezpieczeniu?
                  Wyślij do Nas Wiadomość

                    badanie krwi
                    bagaż
                    brexit
                    ceny
                    chemioterapia
                    council
                    covid
                    covid-19
                    czerniak
                    deportacja
                    Depresja
                    dieta
                    dom
                    Dziecko
                    e-papierosy
                    emigracja
                    gaz
                    HIV
                    krew
                    kurczak
                    macica
                    migrena
                    mięsaki
                    mRNA
                    młodzież
                    nowotwór
                    nowy lek
                    ogrzewanie
                    osobowość
                    osocze
                    otyłość
                    pasażer
                    pogrzeb
                    policja
                    polityka
                    praca
                    prostata
                    przestępstwo
                    płuca
                    Quiz
                    rachunki
                    rak
                    rodzice
                    ryanair
                    samolot
                    supermarket
                    szczepienia
                    szczepionka
                    tax
                    Tusk
                    UE
                    warzywa
                    wirus
                    wizz air
                    wojsko
                    wstrząs
                    wątroba
                    śmierc
                    żołnierz
                    żywność

                    Najnowsze wpisy

                    Uczniowie przez wirusa „nie potrafią czytać ani pisać”

                    Według brytyjskich mediów następstwa zamknięcia szkół podczas pandemii wciąż niestety odbijają się na umiejętnościach wielu uczniów (m.in. londyńskich) i mogą być przez uczniów odczuwalne nawet do 2030 roku.

                    Najnowsze badania w Wielkiej Brytanii wykazały, iż szkodliwe skutki zamykania szkół podczas pandemii Covid-19 mogą być odczuwalne jeszcze nawet w latach 30. XXI wieku, a według niepokojących przewidywań, uczniowie w Anglii będą wciąż uzyskiwać gorsze wyniki w egzaminach GCSE. Skutki pandemii spowodowały, że w następstwie zamykanych szkół dzieci często nie potrafią dobrze czytać i pisać, a wielu uczniów opuszcza zajęcia szkolne z powodu rosnącego poziomu stresu z tym związanego.

                    Dalsza część tekstu
                    pod materiałem naszej reklamy:

                    Z raportu, którego współautorem jest profesor Major wynika, że dzieci, które przeszły przez pandemię, borykają się z największym pogorszeniem wyników w egzaminach GCSE od dziesięcioleci! Ponadto, w raporcie, przygotowanym wspólnie przez naukowców z uniwersytetów w Exeter, Strathclyde i London School of Economics, przeanalizowano, w jaki sposób zamknięcie szkół utrudnia rozwój umiejętności dzieci w wieku pięciu, 11 i 14 lat. Otóż przewiduje się, że w 2030 r. mniej niż dwóch na pięciu uczniów w Anglii uzyska ocenę 5 lub wyższą z egzaminów GCSE z języka angielskiego i matematyki.

                    Co ciekawe, w raporcie zaleca się ponadto skrócenie długich wakacji szkolnych, argumentując, że kalendarz szkolny „utknął w czasach wiktoriańskich” – informuje Standard.co.uk

                    __________

                    Źródło: „Standard.co.uk”. Fot: Fotolia


                    Zrób najważniejszy
                    Quiz w Twoim życiu!
                    Na poważnie i wesoło!

                    Jesteś zainteresowany
                    rozmową o ubezpieczeniu?
                    Wyślij do Nas Wiadomość

                      badanie krwi
                      bagaż
                      brexit
                      ceny
                      chemioterapia
                      council
                      covid
                      covid-19
                      czerniak
                      deportacja
                      Depresja
                      dieta
                      dom
                      Dziecko
                      e-papierosy
                      emigracja
                      gaz
                      HIV
                      krew
                      kurczak
                      macica
                      migrena
                      mięsaki
                      mRNA
                      młodzież
                      nowotwór
                      nowy lek
                      ogrzewanie
                      osobowość
                      osocze
                      otyłość
                      pasażer
                      pogrzeb
                      policja
                      polityka
                      praca
                      prostata
                      przestępstwo
                      płuca
                      Quiz
                      rachunki
                      rak
                      rodzice
                      ryanair
                      samolot
                      supermarket
                      szczepienia
                      szczepionka
                      tax
                      Tusk
                      UE
                      warzywa
                      wirus
                      wizz air
                      wojsko
                      wstrząs
                      wątroba
                      śmierc
                      żołnierz
                      żywność

                      Najnowsze wpisy