Polacy na tropie przyczyn long COVID

Naukowcy zebrali grupę 200 osób, która przeszła pierwszą w życiu infekcję SARS-CoV-2 i nie była zaszczepiona. Osoby zgłaszające uporczywe objawy przez okres minimum trzech miesięcy po infekcji (a nie występujące u nich przed infekcją) poddali się bardzo szerokim badaniom biochemicznym i klinicznym.

Na podstawie uzyskanych wyników naukowcy wyodrębnili trzy fenotypy long COVIDoddechowy, kardiologiczny i psychiatryczny. Jak podkreśla rozmówca PAP, wszyscy uczestnicy badania zgłaszali objawy, które – jak się później okazało – korelowały z wynikami ich testów laboratoryjnych i klinicznych. „Nie można więc tym osobom zarzucać, że wymyśliły sobie long COVID. A niekiedy zdarza się, że słyszą takie insynuacje od bliskich, pracodawców, a nawet wybranych lekarzy” – zaznacza.

Dalsza część tekstu
pod materiałem naszej reklamy:

Brak przeciwciał przeciw białku nukleokapsydu wirusa SARS-CoV-2 dwukrotnie zwiększał ryzyko wystąpienia tzw. long COVID – ustalił międzyuczelniany zespół polskich naukowców. Odkrycie to, choć wymaga dalszego sprawdzenia, może potencjalnie otworzyć nowe ścieżki profilaktyki i leczenia tego zaburzenia.

Według definicji WHO, long COVID diagnozuje się, gdy spełnione są następujące warunki: trzy miesiące po infekcji wirusem SARS-CoV-2 nadal występuje u pacjenta przynajmniej jedna dolegliwość; dolegliwość ta utrzymuje się od co najmniej dwóch miesięcy; niemożliwe jest jej wyjaśnienie w inny sposób niż przebytą infekcją.

„Wiemy, że zjawisko to może dotykać więcej niż 10 proc. zakażonych SARS-CoV-2. Mowa więc o ogromnej rzeszy ludzi i kosztach, biorąc pod uwagę skalę rozprzestrzenienia się tego wirusa w ludzkiej populacji. A niestety wciąż nie mamy ustalonych procedur terapeutycznych” – mówi w rozmowie z Nauką w Polsce dr hab. Piotr Rzymski, prof. Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu, jeden z autorów badania, którego wyniki przedstawiono przed kilkoma dniami na ESCMID Global w Barcelonie (Hiszpania) – największym i najbardziej prestiżowym kongresie poświęconym mikrobiologii i chorobom zakaźnym.

Wraz ze współpracownikami z kilku innych polskich uniwersytetów (Śląskiego Uniwersytetu Medycznego, Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach, Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku) prof. Rzymski przeprowadził badanie, którego celem było ustalenie możliwych przyczyn rozwoju długiego Covidu. Specjaliści chcieli lepiej zrozumieć związek między adaptacyjną odpowiedzią immunologiczną na infekcję SARS-CoV-2 a długo utrzymującymi się objawami zakażenia.

„Long COVID to intrygujące, ale nie łatwe do zbadania zjawisko – opowiada prof. Rzymski. – Jego etiologia i profil towarzyszących objawów są złożone. To tak naprawdę konstelacja różnych przypadłości o zbieżnej przyczynie, jaką jest przejście infekcji SARS-CoV-2”.

Przeprowadzone dotychczas badania wskazują, że do long COVID może prowadzić rozregulowanie odpowiedzi układu odpornościowego, przewlekły stan zapalny, procesy autoimmunizacyjne, reaktywacja uśpionych wirusów, zaburzenia krzepnięcia czy nieprawidłowa produkcja wybranych neuroprzekaźników. Niektóre doniesienia naukowe sugerują, że u części pacjentów może on być rezultatem wydłużonego utrzymywania się wirusa lub jego białek w wybranych lokalizacjach organizmu. „Takiemu zjawisku mogłaby sprzyjać zaburzona produkcja przeciwciał przeciw SARS-CoV-2. Postanowiliśmy więc sprawdzić, jak kształtuje się ona w naszej grupie pacjentów” – opowiada prof. Rzymski.

Jak dodaje, z badaniem long COVID wiąże się jeszcze jeden problem – większość naukowców analizuje go, opierając się wyłącznie o objawy zgłaszane przez pacjentów, co zwiększa ryzyko przeszacowania zjawiska. „Dlatego w naszym badaniu dokonaliśmy obiektywizacji, wykorzystując uznane parametry laboratoryjne i biochemiczne” – mówi badacz.

Naukowcy zebrali więc grupę 200 osób, która przeszła pierwszą w życiu infekcję SARS-CoV-2 i nie była zaszczepiona. Osoby zgłaszające uporczywe objawy przez okres minimum trzech miesięcy po infekcji (a nie występujące u nich przed infekcją) poddali się bardzo szerokim badaniom biochemicznym i klinicznym.

„Long COVID to intrygujące, ale nie łatwe do zbadania zjawisko – opowiada prof. Rzymski. – Jego etiologia i profil towarzyszących objawów są złożone. To tak naprawdę konstelacja różnych przypadłości o zbieżnej przyczynie, jaką jest przejście infekcji SARS-CoV-2”.

Na podstawie uzyskanych wyników naukowcy wyodrębnili trzy fenotypy long COVIDoddechowy, kardiologiczny i psychiatryczny. Jak podkreśla rozmówca PAP, wszyscy uczestnicy badania zgłaszali objawy, które – jak się później okazało – korelowały z wynikami ich testów laboratoryjnych i klinicznych. „Nie można więc tym osobom zarzucać, że wymyśliły sobie long COVID. A niekiedy zdarza się, że słyszą takie insynuacje od bliskich, pracodawców, a nawet wybranych lekarzy” – zaznacza.

U pacjentów zbadano również profil przeciwciał przeciw SARS-CoV-2. Okazało się, że uczestnicy z long COVID charakteryzowali się istotnie rzadszym występowaniem przeciwciał IgG przeciw nukleokapsydowi. Ich brak zwiększał w sposób niezależny dwukrotnie ryzyko rozwoju long COVID.

„To ważna obserwacja, bo jedna z hipotez etiologicznych long COVID zakłada wydłużoną obecność antygenów wirusa SARS-CoV-2 w organizmie – mówi prof. Rzymski. – Tymczasem brak takich przeciwciał zwiększa szansę na wydłużenie tej obecności”.

Jak wyjaśnia specjalista, nukleokapsyd to wirusowe białko, które może zaburzać różne szlaki w komórkach, sprzyjać stanom zapalnym i upośledzać działanie interferonów – cząsteczek odgrywających istotną rolę antywirusową. Brak produkcji przeciwciał przeciw niemu może więc potencjalnie prowadzić do wydłużonej szkodliwości tego białka i w efekcie sprzyjać rozwojowi long COVID.

„To wymaga oczywiście dalszego sprawdzenia, ale potencjalnie otwiera ścieżki terapeutyczne bądź profilaktyczne. Proszę zauważyć, że dopuszczone w Europie szczepionki wykorzystują białko kolca wirusa jako antygen. Z badań wynika, że ich stosowanie zmniejsza ryzyko long COVID, choć efekt ten nie jest bardzo spektakularny. A gdyby pomyśleć o preparatach, które poza pobudzaniem produkcji przeciwciał przeciw białku kolca spowodują wyprodukowanie też i tych przeciw nukleokapsydowi? Jest kilka takich obiecujących projektów. Ciekawie byłoby sprawdzić, czy poprzez szerszy profil immunizacji mogłyby też zapewniać lepszą ochronę przed long COVID” – podsumowuje Rzymski. (PAP)

________

Źródło: Nauka w Polsce
Katarzyna Czechowicz.
Fot: Internet


Zrób najważniejszy
Quiz w Twoim życiu!
Na poważnie i wesoło!

Jesteś zainteresowany
rozmową o ubezpieczeniu?
Wyślij do Nas Wiadomość

    badanie krwi bagaż brexit ceny chemioterapia council covid covid-19 czerniak deportacja Depresja dieta dom Dziecko e-papierosy emigracja gaz HIV krew kurczak macica migrena mięsaki mRNA młodzież nowotwór nowy lek ogrzewanie osobowość osocze otyłość pasażer pogrzeb policja polityka praca prostata przestępstwo płuca Quiz rachunki rak rodzice ryanair samolot supermarket szczepienia szczepionka tax Tusk UE warzywa wirus wizz air wojsko wstrząs wątroba śmierc żołnierz żywność

    Najnowsze wpisy

    AstraZeneca wycofuje szczepionkę przeciw Covid-19

    Firma AstraZeneca rozpoczęła ogólnoświatowe wycofywanie swojej szczepionki przeciwko Covid-19 ze względu na „nadwyżkę dostępnych zaktualizowanych szczepionek” ukierunkowanych na nowe warianty wirusa. Firma farmaceutyczna twierdzi, że nowsze szczepionki doprowadziły do spadku popytu na szczepionkę AstraZeneca, która nie jest już produkowana ani dostarczana.

    „Według niezależnych szacunków w samym pierwszym roku stosowania leku uratowano życie ponad 6,5 miliona osób, a na całym świecie dostarczono ponad 3 miliardy dawek” – czytamy w oświadczeniu.

    Dalsza część tekstu
    pod materiałem naszej reklamy:

    Oświadczenie to następuje po tym, jak firma farmaceutyczna dobrowolnie wycofała w marcu pozwolenie na dopuszczenie leku do obrotu w Unii Europejskiej, czyli zgodę na dopuszczenie leku do obrotu w państwach członkowskich. W dniu 7 maja Europejska Agencja Leków wydała zawiadomienie, że szczepionka nie jest już dopuszczona do stosowania.

    W oświadczeniu AstraZeneca stwierdziła, że decyzja została podjęta, ponieważ obecnie dostępnych jest wiele nowszych szczepionek, które zostały przystosowane do zwalczania wariantów Covid-19. Doprowadziło to do spadku popytu na szczepionkę AstraZeneca, która nie jest już produkowana ani dostarczana.

    „Według niezależnych szacunków w samym pierwszym roku stosowania leku uratowano życie ponad 6,5 miliona osób, a na całym świecie dostarczono ponad 3 miliardy dawek” – czytamy w oświadczeniu.

    „Nasze wysiłki zostały docenione przez rządy na całym świecie i są powszechnie uważane za kluczowy element zakończenia globalnej pandemii. Będziemy teraz współpracować z organami regulacyjnymi i naszymi partnerami, aby wytyczyć jasną ścieżkę prowadzącą do zakończenia tego rozdziału i znaczącego wkładu w pandemię Covid-19″.

    Inne kraje już przestały dostarczać szczepionkę. Nie jest ona dostępna do stosowania w Australii od marca 2023 r., chociaż jej stosowanie było już wycofywane od czerwca 2021 r. ze względu na powszechną dostępność nowszych szczepionek.

    W 2021 r. firma AstraZeneca zmieniła nazwę swojej szczepionki przeciw Covidowi na Vaxzevria. Szczepionka została dopuszczona do stosowania u osób w wieku 18 lat i starszych, podawana w postaci dwóch wstrzyknięć, zwykle w mięsień ramienia, w odstępie około trzech miesięcy. W niektórych krajach był również używany jako zastrzyk przypominający.

    Szczepionka składa się z innego wirusa z rodziny adenowirusów, zmodyfikowanego tak, aby zawierał gen wytwarzający białko SARS-CoV-2, wirusa wywołującego Covid-19. Szczepionka nie zawiera samego wirusa i nie może go wywołać.

    Chociaż ogólnie stwierdzono, że szczepionka jest bezpieczna i skuteczna, niosła ze sobą ryzyko rzadkiego, ale poważnego działania niepożądanego, znanego jako zakrzepica z małopłytkowością (TTS). Rzadki zespół wystąpił u około dwóch do trzech osób na 100 000 zaszczepionych szczepionką Vaxzevria.

    Kierownik epidemiologii na Uniwersytecie Deakin w Australii, profesor Catherine Bennett, stwierdziła, że szczepionka odegrała kluczową rolę w światowej walce z wirusem, szczególnie na początku pandemii, kiedy dostępna była ograniczona liczba szczepionek.

    „Uratowało to miliony istnień ludzkich i nie należy o tym zapominać” – stwierdziła.

    W najnowszym zaleceniu dotyczącym szczepionki przeciwko Covid-19 wydanym przez Światową Organizację Zdrowia w kwietniu stwierdzono, że receptury szczepionek przeciwko Covid-19 powinny być ukierunkowane na linię wirusa JN.1, która wypiera istniejące warianty linii XBB.

    __________

    Źródło: „The Guardian”. Fot: Depositphotos


    Zrób najważniejszy
    Quiz w Twoim życiu!
    Na poważnie i wesoło!

    Jesteś zainteresowany
    rozmową o ubezpieczeniu?
    Wyślij do Nas Wiadomość

      badanie krwi
      bagaż
      brexit
      ceny
      chemioterapia
      council
      covid
      covid-19
      czerniak
      deportacja
      Depresja
      dieta
      dom
      Dziecko
      e-papierosy
      emigracja
      gaz
      HIV
      krew
      kurczak
      macica
      migrena
      mięsaki
      mRNA
      młodzież
      nowotwór
      nowy lek
      ogrzewanie
      osobowość
      osocze
      otyłość
      pasażer
      pogrzeb
      policja
      polityka
      praca
      prostata
      przestępstwo
      płuca
      Quiz
      rachunki
      rak
      rodzice
      ryanair
      samolot
      supermarket
      szczepienia
      szczepionka
      tax
      Tusk
      UE
      warzywa
      wirus
      wizz air
      wojsko
      wstrząs
      wątroba
      śmierc
      żołnierz
      żywność

      Najnowsze wpisy

      Potwierdzono skutki uboczne u zaszczepionych. Naukowcy przebadali aż 99 mln osób!

      Nie milkną dyskusje, w podzielonym społeczeństwie, na temat powikłań po szczepieniu na Covid-19. Najnowsze badania przynoszą naprawdę ciekawe wnioski. Według naukowców z Global Vaccine Data Network, specjalnej grupy badawczej przy Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), szczepionki na COVID-19 mogą zwiększyć ryzyko niektórych rodzajów zaburzeń pracy serca i mózgu. Naukowcy przeprowadzili ogromne badania na 99 mln osób zaszczepionych w ośmiu krajach. I choć badania są niepokojące to ostateczna konkluzja brzmi nie tyle zaskakująco ile alarmująco.

      Według badań, szczepionki COVID-19 mogą zwiększać ryzyko niektórych zaburzeń kardiologicznych i neurologicznych. Wyniki wskazują również na zwiększone ryzyko wystąpienia takich chorób jak np: zapalenia mięśnia sercowego, zapalenia osierdzia, zespołu Guillain-Barre a także zakrzepów krwi po szczepieniach.

      Dalsza część tekstu
      pod materiałem naszej reklamy:

      Od początku pandemii lekarze przyglądali się potencjalnym skutkom ubocznym, ale jak do tej pory nie przeprowadzono dotąd badania na tak ogromną skalę. Zbadano najpopularniejsze preparaty przeciwko COVID-19. W obserwowanej populacji w sumie podano 183,5 mln dawek Pfizera, 36,2 mln dawek Moderny i 23,1 mln dawek AstraZeneki. Lekarze zbadali wskaźniki występowania 13 schorzeń, które uznano za „zdarzenia niepożądane o szczególnym znaczeniu”. Wyniki zostały opublikowane w czasopiśmie „Vaccine” – informuje Onet.pl za „Forbes”.

      Wnioski lekarzy po przeanalizowaniu wyników badań:

      1. Rzadkie przypadki zapalenia mięśnia sercowego zidentyfikowano po pierwszej, drugiej i trzeciej dawce szczepionek mRNA firm Pfizer-BioNTech i Moderna;

      2. Ryzyko wystąpienia innej choroby serca, zwanej zapaleniem osierdzia, było 6,9-krotnie wyższe u osób, które przyjęły trzecią dawkę szczepionki firmy AstraZeneca, podczas gdy ryzyko po pierwszej i czwartej dawce szczepionki Moderna było odpowiednio 1,7-krotnie i 2,6-krotnie większe;

      3. Ryzyko rozwoju rzadkiej choroby autoimmunologicznej: zespołu Guillain-Barre było 2,5 razy większe wśród osób, które przyjęły szczepionkę AstraZeneca. 3,2 razy większe w tej samej populacji było z kolei ryzyko wystąpienia zakrzepów krwi;

      4. Z badania wynika, że ​​po podaniu szczepionki Moderna ryzyko rozwoju choroby neurologicznej, ostrego rozsianego zapalenia mózgu i rdzenia, było 3,8 razy większe, a po podaniu szczepionki AstraZeneca 2,2 razy większe;

      Jednocześnie naukowcy podkreślają, iż ryzyko zapalenia mięśnia sercowego po drugiej dawce szczepionki przeciwko Covid wynosi 35,9 na 100 000 osób w porównaniu z ryzykiem 64,9 na 100 000 po zakażeniu Covid. Jak wynika z badania z 2023 roku opublikowanego w czasopiśmie Neurology, ryzyko wystąpienia zespołu Guillain-Barre po zakażeniu Covidem było 6-krotnie większe, a po szczepieniu tylko 0,41 razy większe w porównaniu z grupą kontrolną. (…) Ponadto ryzyko wystąpienia zdarzenia neurologicznego po zakażeniu Covidem było nawet 617 razy większe niż po szczepieniu przeciwko Covid, co sugeruje, że „korzyści ze szczepienia znacznie przewyższają ryzyko” – twierdzą badacze zajmujący się badaniem Vaccine. Chociaż większość Amerykanów otrzymała co najmniej jedną szczepionkę przeciwko Covid-19, zainteresowanie szczepionkami przypominającymi, które są aktualizowane w celu zwalczania nowych szczepów koronaawirusa, pozostaje na niskim poziomie.

      A zatem pomimo tych badań i wniosków wyciągniętych przez naukowców, lekarze zapewniają, że o wiele bardziej ryzykowne byłoby nieprzyjęcie żadnej szczepionki przeciwko COVID-19. Według dyrektora generalnego firmy biotechnologicznej Centivax Jacob Glanville, który nie był zaangażowany w badanie: „szanse na wystąpienie wszystkich tych niepożądanych zdarzeń są nadal znacznie, znacznie wyższe w przypadku zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19), więc zaszczepienie się jest nadal zdecydowanie bezpieczniejszym wyborem”. – informuje Onet.pl

      __________

      Źródło: „Onet.pl”. Fot: Fotolia


      Najnowsze wpisy