W Wielkiej Brytanii trudniej będzie otrzymać zwolnienie lekarskie. „Pracuj a będziesz zdrowszy”.

Jak donosi „Metro” lekarze pierwszego kontaktu (GP) w Wielkiej Brytanii, niebawem zostaną pozbawieni swobodnej możliwości zwalniania pracowników z pracy. Tym samym rząd chce rozprawić się z tzw. „kulturą zwolnień lekarskich”, dzięki której miliony osób przebywa na urlopie chorobowym przez wiele tygodni, a nawet miesięcy.

Duża część osób przebywających na zwolnieniu lekarskim twierdzi, że cierpi na depresję, problemy z nerwami lub stany lękowe, chociaż większość z nich zgłasza je jako schorzenia wtórne, a nie główne, które powstrzymują je od pracy. Premier Rishi Sunak ocenił, iż ludzie powinni unikać „nadmiernej medykalizacji” w radzeniu sobie z codziennymi wyzwaniami.

Dalsza część tekstu
pod materiałem naszej reklamy:

Według najnowszych szacunków Głównego Urzędu Statystycznego od 2020 r. w Wielkiej Brytanii znacząco wzrosła liczba osób pozostających bez pracy z powodu długotrwałej choroby, osiągając w lutym 2024 r. rekordowy poziom 2,8 mln osób. Najnowsze dane NHS wykazały, że w ubiegłym roku wydano prawie 11 milionów zwolnień lekarskich, a wiele z nich to zwolnienia powtarzające się, „wydawane bez żadnej porady”. Niestety według wszelkich prognoz, z tego powodu koszty opieki społecznej będą gwałtownie rosły.

„Pracuj a będziesz zdrowszy”

Premier Wielkiej Brytanii, Rishi Sunak, sugeruje, iż należy skupić się na tym, jaką pracę ludzie mogą wykonywać, a nie na tym, czego nie mogą robić. Dodał jednocześnie, że z „kulturą zwolnień lekarskich”, należy się uporać, szczególnie wśród młodych ludzi, którzy polegają tylko na zasiłkach.

„Powinniśmy postrzegać tą sytuację jako oznakę postępu, że możemy otwarcie mówić o problemach psychicznych w taki sposób, który jeszcze kilka lat temu byłby nie do pomyślenia. Nigdy nie będę lekceważyć ani bagatelizować chorób, na które cierpią ludzie, ale tak jak błędem byłoby lekceważenie tej rosnącej tendencji, tak też błędem byłoby po prostu usiąść i ją zaakceptować. Ponadto istnieje coraz więcej dowodów na to, że dobra praca może faktycznie poprawić zdrowie psychiczne i fizyczne. Opierając się na rozpoczętych już programach pilotażowych, zaprojektujemy nowy system, w którym ludzie będą mieli łatwy i szybki dostęp do specjalistycznej opieki zawodowej aby pomóc im wrócić do pracy. Zamierzamy również przetestować przeniesienie odpowiedzialności za wystawianie zwolnień z lekarzy pierwszego kontaktu na specjalistów i pracowników służby zdrowia, którzy mają czas na obiektywną ocenę zdolności danej osoby do pracy – podsumował brytyjski premier Rishi Sunak.

__________

Źródło: „Metro”. Fot: Pexels


Zrób najważniejszy
Quiz w Twoim życiu!
Na poważnie i wesoło!

Jesteś zainteresowany
rozmową o ubezpieczeniu?
Wyślij do Nas Wiadomość

    badanie krwi bagaż brexit ceny chemioterapia council covid covid-19 czerniak deportacja Depresja dieta dom Dziecko e-papierosy emigracja gaz HIV krew kurczak macica migrena mięsaki mRNA młodzież nowotwór nowy lek ogrzewanie osobowość osocze otyłość pasażer pogrzeb policja polityka praca prostata przestępstwo płuca Quiz rachunki rak rodzice ryanair samolot supermarket szczepienia szczepionka tax Tusk UE warzywa wirus wizz air wojsko wstrząs wątroba śmierc żołnierz żywność

    Najnowsze wpisy

    W Wielkiej Brytanii 20-latkowie bardziej schorowani i bez pracy niż 40-latkowie

    Nie jest dobrze. Jeszcze 10 czy 20 lat temu uważało się że im ktoś jest starszy, tym większe jest prawdopodobieństwo, że nie będzie mógł pracować z powodu choroby. Tymczasem najnowsze badania zwyczajnie temu dramatycznie przeczą. Z raportu Resolution Foundation wynika, że osoby w wieku około 20 lat częściej nie pracują ze względu na zły stan zdrowia niż ich rodzice, czyli osoby po czterdziestce.

    „Ekonomiczne konsekwencje złego stanu zdrowia psychicznego są najbardziej dotkliwe w przypadku młodych ludzi, którzy nie studiują, a co trzeci młody człowiek, który nie ukończył studiów, cierpiący na powszechne zaburzenia psychiczne, jest obecnie bez pracy”.

    Dalsza część tekstu
    pod materiałem naszej reklamy:

    Smutne statystyki

    Według badania z 2023 r., jedna na 20 młodych osób (5%) była bierna zawodowo ze względu na zły stan zdrowia. W roku 2021/22 aż 34% młodych ludzi w Wielkiej Brytanii, w wieku od 18 do 24 lat zgłosiło objawy zaburzeń psychicznych, takich jak depresja, stany lękowe lub choroba afektywna dwubiegunowa. W 2000 roku odsetek ten wynosił 24%. W rezultacie w latach 2021–2022 ponad 500.000 tys. osobom w wieku od 18 do 24 lat przepisano leki przeciwdepresyjne. Ponadto jak wykazały badania, młode kobiety radzą sobie gorzej i półtora raza częściej doświadczają złego stanu zdrowia psychicznego niż młodzi mężczyźni czyli 41% w porównaniu do 26%.

    „Najbardziej powinniśmy zaniepokoić się, gdy słabe zdrowie psychiczne młodych osób idzie w parze ze słabymi wynikami w edukacji. Ekonomiczne konsekwencje złego stanu zdrowia psychicznego są najbardziej dotkliwe w przypadku młodych ludzi, którzy nie studiują, a co trzeci młody człowiek, który nie ukończył studiów, cierpiący na powszechne zaburzenia psychiczne, jest obecnie bez pracy” – podsumowała Louise Murphy, starsza ekonomistka w Resolution Foundation

    __________

    Źródło: „BBC”. Fot: Fotolia


    Najnowsze wpisy

    Nie imigranci, ale osoby, którym nie chce się pracować generują dług publiczny

    Jak przekonuje na łamach „Daily Telegraph” prof. David Miles z Biura Odpowiedzialności Budżetowej (OBR), „To nie masowa imigracja, lecz aktywizacja zawodowa osób, które nie pracują i nie poszukują pracy, jest sposobem na zmniejszenie długu publicznego Wielkiej Brytanii”.

    „Nowi imigranci, zwłaszcza jeśli przyjeżdżają na podstawie wiz pracowniczych, mogą przez kilka lat generować korzystny bilans dodatkowych wpływów podatkowych w stosunku do dodatkowych wydatków publicznych. (…)”

    Dalsza część tekstu pod materiałem naszej reklamy:

    Prof. David Miles ocenił reformy systemu zasiłkowego, które zachęciłyby więcej osób do powrotu do pracy jako „jednoznacznie korzystne” dla gospodarki Wielkiej Brytanii. Ekonomista zaznaczył, że „jest znacznie mniej jasne, czy utrzymujący się wysoki poziom imigracji netto w celu zwiększenia siły roboczej może wygenerować trwałą poprawę fiskalną”.

    Jednocześnie David Miles, nie wzywa do cięcia określonych zasiłków, argumentuje za to, że korzystna byłaby taka reforma w Wielkiej Brytanii, która przywróciłaby na rynek pracy ludzi szczególnie nieaktywnych zawodowo, co zmniejszyłoby koszty ponoszone przez podatników. Według urzędu statystycznego ONS, 9,25 mln osób w Wielkiej Brytanii w wieku od 16 do 64 lat nie pracuje ani nie szuka pracy. Ponadto około 2,8 mln wypadło z rynku pracy z powodu stanu zdrowia. Należy jednak zauważyć, iż ta liczba znacząco zwiększyła się od czasu pandemii COVID-19.

    Prof. David Miles z Biura Odpowiedzialności Budżetowej (OBR) mówi wprost: „Nowi imigranci, zwłaszcza jeśli przyjeżdżają na podstawie wiz pracowniczych, mogą przez kilka lat generować korzystny bilans dodatkowych wpływów podatkowych w stosunku do dodatkowych wydatków publicznych. Ale imigranci, którzy zostają, starzeją się i mają dzieci, więc korzystny stosunek podatków do wydatków nie utrzymuje się. A nawet jeśli korzystne skutki fiskalne utrzymują się, mogą one wynikać głównie z faktu, że wydatki rządowe na usługi publiczne (w szczególności na opiekę zdrowotną i edukację) spadają w przeliczeniu na mieszkańca, a jakość tych usług ulega pogorszeniu wraz ze wzrostem liczby ludności”

    __________

    Źródło: PAP. Fot: Fotolia


    Najnowsze wpisy